Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak trudno jest sprzedać nieruchomość rolną. O potencjalnych problemach dowiadujemy się dopiero wtedy, gdy znajdziemy potencjalnego kupca, a notariusz odmówi przeprowadzenia transakcji.
Rola – cenne dobro?
Jak wiadomo, polski system prawny został skonstruowany w taki sposób, aby utrudnić lub nawet uniemożliwić obrót nieruchomościami rolnymi. Rolę uważa się bowiem za wyjątkowo cenne dobro, które nie może podlegać niekontrolowanemu rozdrobnieniu. Właśnie dlatego obowiązująca obecnie ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego praktycznie uniemożliwia obrót nieruchomościami rolnymi o powierzchni większej, niż 0,3 hektara. Warto jednak wiedzieć, że w przepisach istnieje pewna furtka, z której można skorzystać, by odrolnić i sprzedać taką nieruchomość.
Czy został uchwalony plan miejscowy?
Wiele zależy od tego, czy dla danego obszaru uchwalono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, jakie jest przeznaczenie danej działki w planie, jaka jest klasa ziemi oraz kim jest potencjalny nabywca nieruchomości (rolnikiem czy nierolnikiem). Jeżeli dany teren posiada plan miejscowy, kluczową kwestią jest to, czy sprzedawana działka ma rolne czy budowlane przeznaczenie. Jeżeli budowlane, wystarczy wyłączenie gruntu z produkcji rolnej. Z kolei w przypadku przeznaczenia rolnego, należy doprowadzić do zmiany planu.
W razie braku planu miejscowego
W sytuacji, gdy dany teren nie jest objęty jakimkolwiek miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, konieczne jest natomiast ustalenie, jaką klasę ziemi posiada sprzedawana nieruchomość. W przypadku dobrej klasy, nie ma możliwości odrolnienia gruntu. Warunki zabudowy otrzymamy bowiem tylko za zabudowy rolniczej. Z kolei, jeżeli grunt ma słabą klasę, możliwe jest wystąpienie o wydanie warunków zabudowy dla gruntu.